Każdy ponoć ma swoją Chimerę. Coś, o czym marzy, ale nie może tego zdobyć. Dla grupy drobnych złodziejaszków rabujących okoliczne groby i handlujących archeologicznymi znaleziskami to chęć szybkiego wzbogacenia się. Oznaczałaby ona wybawienie od dalszej pracy. Arthurowi (Josh O’Connor) z kolei przypomina Beniaminę. Kobietę, którą kochał i stracił. Mężczyzna łatwo się jednak nie poddaje i postanawia rzucić wyzwanie niemożliwemu. Nawet jeżeli oznaczałoby to błąkanie się po mitycznych zaświatach. W poszukiwaniu legendarnych zakopanych drzwi, pozwalających przekroczyć mu próg innej rzeczywistości, Arthur łączy siły z rabusiami. Oferuje im swój talent do wskazywania miejsc, gdzie znajdują się starożytne skarby, w zamian za to, że będą dla niego przekopywać okolicę. Tak rozpoczyna się niezwykła, pełna magii podróż w nieznane.
Nowy film Alice Rohrwacher to romantyczna opowieść o poszukiwaniu spełnienia, gdzie przeszłość i teraźniejszość wzajemnie się dopełniają. Kolejna w dorobku włoskiej reżyserki pełna oryginalnych bohaterów, lokalnego folkloru oraz niezwykłych krajobrazów piękna filmowa baśń.
Nominowany do Oscara i nagrodzony Złotą Palmą mistrz storytellingu Hirokazu Kore-eda powraca z nowym, subtelnym i niezwykle poruszającym filmem. W „Monsterze” tworzy pełną zaskoczeń, doskonale skonstruowaną opowieść o dziecięcych tajemnicach.
„Monster” ukazuje trzy perspektywy tej samej, z pozoru prostej, historii. Bójka w szkole, moralnie niepewny nauczyciel i matka walcząca o syna. Kolejne puzzle układane są przez Kore-edę z chirurgiczną precyzją i odsłaniają przed widzem sekrety bohaterów. Opowieść o tym, jak przyjaźń, miłość i odrzucenie tak często istnieją w tym samym kontinuum.
Emocje filmowe potęgowane są przez najwyższej próby ścieżkę dźwiękową, będącą ostatnią pracą nagrodzonego Oscarem kompozytora Ryuichiego Sakamoto.
„Parasite” to mistrzowska i trzymająca w napięciu opowieść, w której czworo ludzi bez przyszłości wpada na pomysł przekrętu doskonałego. Kierowca bez pracy, gospodyni bez domu, student bez kasy i dziewczyna bez perspektyw wspólnie stworzą perfekcyjny plan: jak w najkrótszym czasie stać się kimś i zająć miejsce bogaczy. W świecie, w którym liczy się tylko wydajność i sukces, przechytrzą system i zawalczą o siebie. Nawet, jeśli będzie to wymagało przekroczenia cienkiej granicy między tym, co jeszcze dozwolone, a tym, co absolutnie zabronione.
Tym przełomowym filmem Federico Fellini wyniósł zarówno siebie, jak i swoją żonę i współpracowniczkę Giuliettę Masinę do międzynarodowej sławy, zrywając z neorealizmem swojej wczesnej kariery na rzecz osobistej, poetyckiej wizji życia jako słodko-gorzkiego karnawału. Nieskończenie ekspresyjna Masina oddaje zarówno dziecięcy zachwyt, jak i rozdzierającą serce rozpacz w roli Gelsominy, lojalna towarzyszka podróżującego siłacza Zampanò (Anthony Quinn), którego bezduszność i brutalność stopniowo osłabiają jej łagodnego ducha. La strada, nagrodzona pierwszym w historii Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, posiada czystość i ponadczasowy wydźwięk baśni i do tej pory jest jedną z najbardziej poruszających wizji ludzkości walczącej o przetrwanie w obliczu okrucieństw życia.
Dwie matki, dwaj synowie, jeden szkolny incydent - tak w skrócie można opisać „Armanda” - nagrodzony Złotą Kamerą w Cannes debiut norweskiego reżysera Halfdana Ullmanna Tøndela.
Armand znowu sprawia kłopoty w szkole. Jego ekscentryczna matka (Renate Reinsve) zostaje wezwana na spotkanie z nauczycielką. Ku jej zdziwieniu, w szkole czekają na nią również rodzice innego chłopca. Nikt z obecnych nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Ten (być może) drobny incydent między chłopcami jest niczym szpila, która przebija balon napięcia pomiędzy ich matkami. Dochodzi do eskalacji konfliktu, gdzie prawda miesza się z kłamstwem, a bohaterki rozpoczynają psychologiczną walkę o uwagę i zaufanie.
Reżyser zamyka akcję w szkolnych salach i kilku godzinach, by stopniowo podnosić emocjonalną temperaturę, a jednocześnie stale zmienia tonację filmu: od dramatycznej, do komediowej. Genialna rola Renate Reinsve, która niedawno zachwycała w „Najgorszym człowieku na świecie”, pozostaje z nami jeszcze długo po wyjściu z kina.
Nowy film twórców „Boya” i „Flight of the Conchords” jest wybuchową mieszanką horroru i czarnej komedii zrealizowaną w modnej konwencji mockumentu
Viago (379 l.), Deacon (183 l.), Vladislav (862 l.) i Petyr (8000 l.) mieszkają razem na przedmieściach współczesnego Wellington w Nowej Zelandii. Ich życie rozpoczyna się dopiero po zmroku, kiedy to opuszczają trumny i legowiska, by stawić czoła codzienności, która również dla wampirów bywa niełatwa. Nieśmiertelność i pragnienie świeżej ludzkiej krwi już dawno przestały być ich głównym zmartwieniem, bo współczesność stawia przed nimi nowe wyzwania. Grupa filmowców towarzyszy im podczas codziennych obowiązków, drobnych kłótni czy nocnych wyjść na miasto, które z błyskotliwym humorem uświadamiają nam, że choć ich serca przestały bić wieki temu, wciąż żywią gorące i bardzo ludzkie uczucia.
Prezentowany w Konkursie Głównym na festiwalu w Cannes 2018 i nagrodzony za scenariusz, nowy film najwybitniejszej włoskiej reżyserki młodego pokolenia, Alice Rohrwacher.