Wielowarstwowy, pociągający dramat wielkiego współczesnego francuskiego reżysera Oliviera Assayasa, który znów robi kino o kinie i pochyla się nad tarciami na skrzyżowaniu sztuki wysokiej i kultury popularnej. Juliette Binoche wciela się w Marię, ikonę sceny i ekranu, która jest przekonywana do zagrania w nowej adaptacji sztuki, która uczyniła ją sławną – tylko tym razem musi przyjąć rolę starszej kobiety. Kristen Stewart dorównuje jej w roli znękanej asystentki, na której fanaberyjna szefowa polega zarówno w sferze zawodowej i emocjonalnej. Z kolei Chloë Grace Moretz wciela się w aktorkę obsadzoną naprzeciw Marii, młodą dziewczynę czekającą na swój moment w świetle sławy. Abstrakcyjny, zamyślony film, wypełniony eterycznymi obrazami szwajcarskich Alp, genialnie dramatyzuje rozrachunek jednej kobiety z samą sobą i światem.
Pokaz organizowany we współpracy z Instytutem Francuskim w Warszawie.
Siedem historii, wielu bohaterów. Sporo ich dzieli – wiek, doświadczenie, motywacje, życiowe priorytety. Łączy poczucie niespełnienia, skrywana frustracja, wyczuwalny podskórny niepokój. Każdy z nich próbuje wyrazić swoje emocje, ale czuje się niezrozumiany. Komunikacyjny rozdźwięk widać w każdej formie relacji: rodzinnej, przyjacielskiej, partnerskiej. Dotyczy on nie tylko uczuć czy spojrzenia na świat, ale też niezabliźnionych jeszcze ran czy niesprecyzowanych planów na przyszłość. Młoda dziewczyna obwinia ojca za śmierć matki, para nie może zdecydować, czy to najlepszy moment na dziecko, inna spiera się o poprzedni związek mężczyzny, kobieta próbuje wpłynąć na światopogląd swojego syna. Każdy z bohaterów, także pozostałych historii, czuje się osaczony i samotny.